Ostatnio na nowo odkrywam "Thorgala", moją ulubioną serię komiksową w dzieciństwie, która jest kontynuowana do dziś. Przygody Thorgala i jego rodziny są rysowane przez Polaka mieszkającego w Szwajcarii - Grzegorza Rosińskiego, do scenariusza Belga Jeana van Hamme'a.
Ta wielokrotnie nagradzana w Europie seria jest udaną mieszanką komiksu realitycznego, fantasy i science-fiction, choć czasem autorzy eksperymentowali z innymi gatunkami. Taką próbą jest właśnie jeden ze wczesnych albumów - "Alinoe", który przypomina horror i to w stylu filmu "Lśnienie" Stanleya Kubricka. Więc dramat dzieje się w odizolowanej od reszty rodzinie, w świetle dnia, w domowych pieleszach wśród pięknej przyrody.
Album "Alinoe" jest wielopłaszczyznowy. Zadaje pytanie o dobrodziejstwa, ale i zagrożenia samotności. Szuka przyczyn zła i... znajduje je w człowieku, który często jest nieświadomy samego siebie.
Jako dziecko bałem się "Alinoego". Dziś trochę też...
Grzegorz Rosiński, Jean van Hamme, "Thorgal", t. 8, "Alinoe", Bruxelles-Paris 1985.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz